Ważny głos w dyskusji o wiarygodności wskaźników makroekonomicznych oraz ich użyteczności do celów biznesowych. Dane o wysokości i charakterze grudniowej inflacji w Polsce i w USA są TUTAJ (od redakcji)
Problemem jest już sama annualizacja miesięcznych odczytów, która daje zniekształcony obraz procesów w gospodarce mierzonych tradycyjnymi wskaźnikami m/m i r/r.
Ale prawdziwym problemem staje się ostatnio galopująca wśród ekonomistów moda na odkrajanie od inflacji headline i bazowej kolejnych “plasterków”, jakoby psujących obraz rzeczywistych procesów inflacyjnych w gospodarce.
I tak dostajemy do przetrawienia kolejne udoskonalone wskaźniki: supercore, superdupercore, itd., itp.
A każdy z tych – jak zgrabnie je nazwał Justin Wolfers – “artisanal inflation measures” (rzemieślnicze miary inflacji), pokazuje coraz mniejszą inflację, a nawet, po odkrojeniu przez “rzemieślników-artystów” kolejnego plastra, przebija już tam deflacja.
Ta rzemieślnicza produkcja idzie już zdecydowanie za daleko. Gdzieniegdzie bywa ona wskazana i ma wartość informacyjną (tak jest np. w przypadku uwzględniania indeksu Zillowa przy “poprawianiu” kategorii “schronienie” we wskaźnikach inflacji opracowywanych przez BLS). Ale “odkrajanie” do kości kolejnych plastrów z inflacji i tworzenie coraz nowszych miar “rzemieślniczych” jest już przekroczeniem Rubikonu.
W końcu cele inflacyjne formułowane są powszechnie w kategoriach CPI. I tak przedstawiane są szerokiej opinii publicznej. Jeśli nawet inflacja headline, w następstwie post-covidowych zniekształceń, traci sporo ze swej reprezentatywności, jako precyzyjna miara procesów inflacyjnych, to wypada tłumaczyć skąd się to bierze. Bo wykrajanie ze wskaźników inflacji kolejnych kawałków nie zwiększa transparentności polityki monetarnej. A to prowadzić może do wielu kosztownych nieporozumień.
A propos cen energii w obliczeniach inflacji przez GUS wydano komunikat. Z tego komunikatu wynika bez wątpienia jedno: GUS do cen energii wchodzących w skład koszyka stosować będzie mix wag dla różnych grup konsumentów z różnymi cenami, do których przywiązane są limity zużycia. I ten mix urząd będzie zmieniał, przesuwając wagi od limitowanych cen mrożonych w stronę tych nielimitowanych, wyższych i bardziej “rynkowych”.
Ale jakie będą te wagi w poszczególnych miesiącach? I kiedy będą zmieniane?
Janusz Jankowiak