Europa uderza w chińską wysoką technologię, Chiny uderzają w europejskie brandy i sery – oto w to co kto ma najlepszego!

Udostępnij:

Europa nakłada cła (do 45%) na chińskie samochody elektryczne, ponieważ są tańsze, nowocześniejsze i bardziej komfortowe niż samochody europejskich koncernów, choć można dyskutować o ile są nowocześniejsze i czy w kluczowych funkcjach. Chiny nakładają cła na brandy (eksport do Chin to 25% rynku fracuskiej brandy) i przymierzają się do nałożenia ceł na wieprzowinę i nabiał, na czym już ucierpi również Polska i kilka innych krajów.

W wyniku nałożenia ceł na chińskie samochody europejskie koncerny motoryzacyjne nie zaczną produkować taniej, bo są mniej nowoczesne, a także dlatego że europejski pracownik nie zgodzi się na obniżenie swojej płacy o 40%, a dopiero taki ruch i jeszcze kilka innych przywróciłoby konkurencyjność europejskiej produkcji.

Niemcy głosowały przeciwko cłom, ponieważ obawiają się odpowiedzi chińskiej w stosunku do swojego eksportu samochodów do Chin. Stanowi on ok. 60% przychodów koncernów niemieckich. No i produkują w Chinach, również na rynek europejski, wiec cła by je objęły.

Tak więc znaleźliśmy sie w takiej oto kuriozalnej sytuacji:

  1. Chińczycy produkują i eksportują wysoką techonologię, Europejczycy produkują i eksportują produkty rolne, a wysokich technologii nie wytwarzają, a potrzebują. Jednak to Europejczycy chcą bogato  i komfortowo żyć, czyli dużo zarabiać, oraz odczuwać dumę z samych siebie.
  2. Europa w dążeniu do “zieloności” utożsamianej z używaniem przede wszystkim energii elektrycznej, odżegnuje się od tanich chińskich samochodów elektrycznych, które Europejczycy chętnie kupiliby, natomiast obstaje przy produkowaniu drogich samochodów elektrycznych, których Europejczycy nie chcą kupować. Efekt przepowiada dyrektor generalny BMW Oliver Zipse , który określił decyzję o wprowadzeniu cel jako „śmiertelny sygnał dla europejskiego przemysłu motoryzacyjnego”.