Podaż rządzi, a dokładniej – wielkie zaburzenia w podaży

Udostępnij:

To podaż rządzi rynkiem. Aktualnie inflacja wynika przede wszystkim z zaburzeń w sferze podaży, a te zaburzenia wynikają z rwących się – trwale lub na chwilę – łańcuchy dostaw. W nadchodzącej przyszłości będą rwały się jeszcze bardziej, skutkując niedoborami w podaży surowców, komponentów, pracy, energii, itd. To będzie skutkować rosnącą inflacją oraz słabym rozwojem gospodarczym. Isabel Schnabel, członek zarządu ECB (banku europejskiego) zapowiedziała kilka dni temu: „Banki centralne powinny prowadzić politykę zakładając, że inflacja jest trwała, ponieważ koszty niedoszacowania trwałości są wyższe niż koszty jej przeszacowania.”

Mówiliśmy o tym na dzisiejszej 6.09 konferencji Business Dialog, odwołując się do naszej wiedzy i doświadczeń w realizacji programu “Made in Poland/Wyprodukowane w Polsce”

Z czego wynikają te zaburzenia w łańcuchach dostaw, a więc podaży?

  1. Przede wszystkim zakwestionowanie dominacji USA na rzecz świata kilkubiegunowego, a co najmniej dwubiegunowego, z USA i Chinami w roli głównej. Sojusze polityczne będą decydować z miejscu zakupu, sprzedaży, dostępności portów czy autostrad, inwestycjach czy walucie rozliczeń. Spójrzmy na przykład zakupów broni przez Polskę. Nie będziemy jej kupować w Niemczech ze względu na powściągliwą postawę wobec pomocy Ukrainie, która podpowiada, że w razie wojny z Rosją możemy od Niemców nie dostać amunicji do broni kupowanej od nich. Chcemy kupić broń w Korei Płd. , która jest sojusznikiem USA, tak jak my. Ale Korea Płd. ma ogromne rozterki czy ten sojusz jest wart poświęcenia ogromnego biznesu, który koreańskie firmy robią w Chinach (np. mikroprocesory), a będą musiały go poświęcić, Amerykanie bardzo naciskają. A jeśli Korea Płd. wybierze Chiny, wroga USA, to czy na pewno dostarczy nam – przyjaciela USA – amunicję, czy nie ulegnie naciskom Chin, aby tego nie robić?
  2. Globalizacja działała jak gigantyczny amortyzator, oddając do dyspozycji biznesu zasoby siły roboczej i zdolności produkcyjnych dostępne bez ograniczeń politycznych na całym świecie, stabilizując ceny i płace. Cały świat się wzbogacił, choć nie cały tak samo. Dzisiaj działanie tego amortyzatora należy do przeszłości. Obecnie gospodarka światowa rozpada się na konkurencyjne bloki bezpieczeństwa i handlu. Są nowe formy protekcjonizmu.
  3. Ostatnie wydarzenia pokazały ogromną przewagę technologiczną Stanów Zjednoczonych. Co prawda USA zapomniały, jak się produkuje, ale są właścicielami patentów i know how w najważniejszych dziedzinach, np. mikroprocesorów, baterii, paneli fotowoltanicznych, technologii militarnych. Ostatnie rozporządzenia prezydenta Bidena bardzo dokładnie precyzują, że żadna zaawansowana technologia nie trafi do Chin ani do firm mających cokolwiek z Chinami wspólnego, podobnie jak żadne wsparcie finansowe, np. do budowy fabryk chipów czy na zakup samochodów elektrycznych. Co oznacza, że firmy na świecie, w tym polskie, ponownie będą musiały przeanalizować od kogo kupują technologię, czy mają „ślad chiński”.
  4. Są plany i działania w celu odbudowania zdolności produkcyjnych w Europie czy USA. Dywersyfikacja produkcji pomoże zapewnić strategiczną autonomię od wrogich czy odległych regionów i wzmocnić łańcuchy wartości, ale oznaczają również powielanie i nieefektywność. A jeśli będzie stosowana jako forma protekcjonizmu, większe uzależnienie od produkcji krajowej może w przyszłości sprawić, że kraje i ich gospodarki będą bardziej– a nie mniej – podatne na wstrząsy.
  5. Braki w podaży powodowane są i będą przez zmiany klimatyczne. Doświadczenia ostatnich lat nie pozostawiają wątpliwości, że częstość występowania i dotkliwość ekstremalnych i destrukcyjnych zdarzeń pogodowych gwałtownie rośnie, narażając światową gospodarkę na większą zmienność produkcji i transportu. Wyschnięte rzeki utrudniają transporty, chłodzenie urządzeń, produkcję energii. W tym roku największą w historii badań suszę nawiedziło 2/3 terytorium Europy. W Chinach jest podobna sytuacja.
  6. Gigantyczny wzrost cen energii w Europie zmienia rentowność w wielu branżach, co skutkuje zamykaniem linii produkcyjnych w zakładach chemicznych, metalurgicznych, spożywczych. Niedawny przykład z przerwaniem produkcji nawozów w Polsce i konsekwencje dla wielu branż to mały przykład tych turbulencji. Otwiera to także drzwi dla ponadstandardowych zysków niektórych branż i dla nowego importu.
  7. Szukanie substytutów dla niedostępnych surowców lub komponentów napędza innowacyjność, co widać np. w testowaniu baterii opartych o inny metal niż lit i kobalt. Ale powoduje też przesunięcia na rynkach produktów żywnościowych, np. pszenicę zastępuje ryż. Powoduje to nieoczekiwane tąpnięcia popytu lub podaży w całym łańcuchu powiązań.
  8. Destabilizacja polityczna wynikająca z trudności bytowych może przekładać się na powiązania gospodarcze. Jeśli jedne rządy będą upadać, to nie wiadomą jest co zrobią kolejne rządy, jakie sojusze wybiorą, a zatem które transakcje będą już niemożliwe. Demonstracje w Pradze z powodu cen energii i nawoływanie do powrotu do dobrych relacji z Rosją, nawet jeśli zostały sprowokowane, zapalają czerwone światło.

Nic nie wskazuje na to, aby dzisiejsze turbulencje miały charakter przejściowy.

 

Iwona D. Bartczak