Produktywność rośnie dzięki technologii cyfrowej, ale tylko gdy używają jej wysoko wykwalifikowani pracownicy

Udostępnij:

Obszerne fragmenty bardzo wartościowego wykład inauguracyjny EMU Lab prowadzonego przez Isabel Schnabel, członkinię Zarządu EBC 16.02.2024

(…)

Na przełomie tysiącleci Europa działała na światowym pograniczu technologicznym, ale dziś wiele firm ze strefy euro pozostaje w tyle. W porównaniu z wieloma ich odpowiednikami na całym świecie inwestują mniej zarówno w kapitał fizyczny, jak i badania i rozwój, a także są mniej produktywni.

(…)

Wkraczając w XXI wiek, Europa znajdowała się na granicy globalnej produktywności.[5]Z biegiem czasu wzrost produktywności zwalniał, ale tego można było się spodziewać w miarę zmniejszania się dystansu do granicy. Jednak w kolejnych latach strefa euro obrała inny kurs i została w tyle za innymi gospodarkami, takimi jak Stany Zjednoczone.

W latach 1995–2007 roczny wzrost PKB na godzinę wymiernie wzrósł w Stanach Zjednoczonych, podczas gdy w strefie euro uległ spowolnieniu i zróżnicowaniu. Do czasu światowego kryzysu finansowego w 2008 r. gospodarki strefy euro odnotowały spadek produktywności w wysokości około 20% w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, przy czym wskaźnik produktywności spadł ponownie do 0,8.

Strefa euro nie była w stanie podnieść się po utracie konkurencyjności. Wzrost produktywności pozostaje umiarkowany.

Większość ekonomistów zgadza się, że jedną z głównych przyczyn jest niepowodzenie europejskich firm w czerpaniu korzyści z przyrostu wydajności, jaki zapewniają technologie informacyjno-komunikacyjne – w skrócie ICT . Widać to zarówno w zasobach kapitału, jak i całkowitej produktywności czynników produkcji.

(…)

W rezultacie roczny wzrost produktywności w sektorze usług w Stanach Zjednoczonych wzrósł średnio o 3,2% w latach 1995–2005, w porównaniu z zaledwie 0,9% w Europie.[9]

Jednak nawet w Stanach Zjednoczonych wzrost produktywności spowodowany boomem ICT okazał się tymczasowy. Od czasu światowego kryzysu finansowego wzrost produktywności został ograniczony w gospodarkach rozwiniętych pomimo ciągłych szybkich zmian technologicznych, w tym rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji.

Potencjalne przyczyny tego spowolnienia były przedmiotem intensywnej i kontrowersyjnej dyskusji. Niektórzy twierdzą, że najnowsze innowacje technologiczne są po prostu mniej rewolucyjne niż wcześniejsze wynalazki, takie jak kolej, elektryczność czy telefon.

Inni twierdzą, że nie widzieliśmy jeszcze pełnych korzyści ze sztucznej inteligencji i innych najnowocześniejszych technologii, ponieważ historia pokazuje, że tempo wdrażania technologii może być powolne. W 1987 roku Robert Solow zrobił słynną uwagę, że komputery są wszędzie, z wyjątkiem statystyk dotyczących produktywności.

Dowody empiryczne potwierdzają tę drugą hipotezę. Powolne rozpowszechnianie technologii jest również przyczyną niepowodzeń firm w strefie euro na rewolucji ICT.

Wysokie bariery wejścia chronią marże przedsiębiorstw zasiedziałych, ograniczają rozpowszechnianie technologii i utrudniają wejście na rynek młodszym firmom, które są bardziej skłonne do wprowadzania innowacji.

W strefie euro młodsze firmy, które przetrwają, są średnio prawie trzy razy bardziej produktywne niż ich starsze przedsiębiorstwa (slajd 5, lewa strona).Większość tej luki można wytłumaczyć młodymi firmami „supergwiazdami”, które zwiększają swoją produktywność średnio o około 100% rocznie. Firmy te inwestują więcej niż ich konkurenci, szczególnie w wartości niematerialne i prawne, takie jak oprogramowanie i bazy danych, a także zatrudniają mniej bardziej wyspecjalizowanych pracowników.

Związek między demografią przedsiębiorstw, rozpowszechnianiem technologii i wzrostem produktywności można dostrzec zwłaszcza w sektorze produkcyjnym. Wyraźny spadek wzrostu produktywności pionierskich firm high-tech w tym sektorze w ciągu ostatniej dekady zbiegł się z wymiernym spowolnieniem dynamiki biznesu.

(..)

Dowody empiryczne pokazują również, że wielkość firmy jest ważnym czynnikiem napędzającym inwestycje w ICT, ponieważ koszty stałe związane z reorganizacją procesów obciążają szczególnie małe i średnie przedsiębiorstwa.

(…)

W Stanach Zjednoczonych firmy zatrudniające ponad 250 pracowników odpowiadają za prawie 60% całkowitego zatrudnienia (slajd 7). W strefie euro odsetek ten waha się od 12 do 37%.

(..)

Duża część naszych dostępnych zasobów utknęła w obszarach naszych gospodarek, które są stosunkowo mniej produktywne.

(…)

Duża ilość dowodów empirycznych sugeruje jednak, że szersze warunki biznesowe nie były jedyną przeszkodą dla wzrostu produktywności związanej z ICT w strefie euro.

Dobrze to ilustruje spojrzenie na międzynarodowe koncerny amerykańskie prowadzące działalność w Europie. Firmy te odnotowały znacznie większy wzrost produktywności dzięki informatyce niż ich europejscy odpowiednicy, mimo że działają w tym samym otoczeniu regulacyjnym. Wydaje się, że dzieje się tak dlatego, że firmy amerykańskie konsekwentnie osiągają wyższe wyniki w zakresie praktyk zarządzania ludźmi.

„Hipoteza zarządzania w USA” opiera się na obserwacji, że przyjęcie IT wymaga uzupełniających zmian w organizacji firmy, aby czerpać korzyści z wydajności technologii cyfrowych.

Oznacza to, że w miarę spadku cen sprzętu IT i wzrostu mocy obliczeniowej poprawa produktywności zależy głównie od wykwalifikowanych pracowników korzystających z danych, oprogramowania i nowych procedur wykorzystujących te technologie.

(…)

Dowody ze strefy euro potwierdzają te prawidłowości.

Badania przeprowadzone przez pracowników EBC pokazują, że tylko około 30% firm, czyli tych znajdujących się najbliżej granicy technologicznej, potrafi wykorzystywać technologie cyfrowe w sposób, który z czasem podnosi produktywność . W przypadku większości firm inwestycje w ICT nie mają znaczącego wpływu na ich efektywność.

Innymi słowy, technologie cyfrowe wymagają dużego zasobu kapitału ludzkiego i menedżerskiego. Jednakże w wielu krajach strefy euro znaczna część dorosłych – w niektórych przypadkach ponad jedna trzecia – nie ukończyła szkoły średniej II stopnia. Takie luki w systemie edukacji mogą pomóc wyjaśnić, dlaczego wiele firm nie było dotychczas w stanie czerpać korzyści z rewolucji ICT.

Likwidacja luki technologicznej w strefie euro stała się pilniejsza niż kiedykolwiek.

(…)

Utrzymujący się niski, a ostatnio nawet ujemny wzrost produktywności pogłębia wpływ obecnego silnego wzrostu płac nominalnych na jednostkowe koszty pracy w firmach (slajd 12, prawa strona). Zwiększa to ryzyko, że firmy przerzucą wyższe koszty wynagrodzeń na konsumentów, co może opóźnić powrót inflacji do naszego celu na poziomie 2%.

W tej sytuacji polityka pieniężna musi pozostać restrykcyjna do czasu, gdy będziemy mieli pewność, że inflacja w sposób trwały powróci do naszego celu średnioterminowego.

(…)

W dzisiejszym cyfrowym świecie konkurencja ma znacznie większe znaczenie niż w XX wieku. Badania pokazują, że silniejsza konkurencja wiąże się ze znaczną poprawą zdolności menedżerskich, co naszym zdaniem jest kluczowym elementem czerpania korzyści z cyfryzacji.

(..)

Wnioski

Laureat Nagrody Nobla Paul Krugman zauważył kiedyś: „Produktywność to nie wszystko, ale na dłuższą metę to prawie wszystko”. Europejscy przywódcy uznali to już ponad 20 lat temu, podpisując strategię lizbońską. Jednak postęp jak dotąd rozczarowuje.

Rosnący nacjonalizm gospodarczy, zagrożenia dla naszego bezpieczeństwa terytorialnego i rosnąca przepaść technologiczna między naszą a innymi rozwiniętymi gospodarkami sprawiają, że zwiększenie konkurencyjności strefy euro staje się coraz pilniejsze. Reakcje na pandemię i wojnę na Ukrainie pokazują, że Europa potrafi się zjednoczyć w obliczu przeciwności losu.

Przekształcenie się z marudera w lidera wymaga zapoczątkowania pozytywnego koła pomiędzy inwestycjami publicznymi i prywatnymi z jednej strony, a wzrostem produktywności z drugiej. Rozpoczyna się to od pełnej realizacji poprzednich zobowiązań w ramach Instrumentu na rzecz Odbudowy i Zwiększania Odporności. Priorytetowo należy nadać środki wzmacniające konkurencję, ograniczające biurokrację i stymulujące dalszą integrację na rynkach produktów, pracy i finansowych.

Środki te pomogą skierować kapitał i siłę roboczą w stronę ich najbardziej produktywnych zastosowań, stawiając wyzwania operatorom zasiedziałym na rynku i usuwając bariery, które powstrzymują młode produktywne firmy przed osiągnięciem pełnego potencjału.

Co ważne, Europa przodująca w zakresie produktywności pomaga także EBC w utrzymaniu stabilności cen.

Pełny wykład i wszystkie slajdy są dostępne TUTAJ