Międzynarodowy operator logistyczny MAERSK przywraca połączenia kontenerowe do portów Odessy. Statek o pojemności 1100+ TEU, kursować będzie między ukraińskim portem głębokowodnym w Czarnomorsku, a rumuńską Konstancą. Przewozy wznowił też Hapag-Lloyd oraz turecki armator przedsiębiorstwo żeglugowe Akkon. MSC – Mediterranean Shipping Co planuje regularne usługi dowozowe do portu w Odessie od połowy czerwca 2024 r.
Trasa była sprawdzana od kwietnia zarówno przez Maersk, jak ich ukraińskiego partnera firmę Iteris. W czasie pierwszych rejsów do portów ukraińskich dostarczano puste kontenery, które po załadowaniu były przewożone do Konstancy w celu ich przeładunku i dalszych przewozów. W tamtym czasie korzystano z położonego na lewym brzegu Dunaju – portu Reni. Jest to ważny węzeł transportowy na Ukrainie, gdzie transport rzeczny, morski, drogowy i kolejowy są ze sobą ściśle powiązane. Czarnomorsk stanowi znacznie wyższą jakość. Kolejnym krokiem będzie uruchomienie bezpośrednich połączeń promowych z Ukrainy do portów Turcji i Egiptu.
Tymczasem zdolności przeładunkowe polskich portów zbożowych już obecnie są na wysokim poziomie, a w przyszłym roku jeszcze wzrosną po skończeniu kilku inwestycji. Potencjał przeładunkowy w polskich terminalach, który pojawi się w przyszłym roku, będzie wystarczający dla potrzeb rynku polskiego, ale także dla obsługi ewentualnego tranzytu zboża ukraińskiego. Porty niemieckie nie konkurują w tym obszarze.
“Mamy zresztą do czynienia z przedziwną sytuacją. Od dłuższego czasu byliśmy informowani, że w magazynach polskich rolników składowane są potężne zapasy zboża. W portach kompletnie tego nie widzimy. Uważam, że zdolności przeładunkowe polskich portów, jeśli chodzi o produkty agro, znacznie teraz przewyższają popyt. Nie ma takiej podaży zboża na eksport, o jakiej się mówiło. (..) rolnicy powinni podejść do zarządzania swoim plonami bardziej strategicznie (nie czekać na piki cen – od red.), uwzględniając też uwarunkowania i interesy innych podmiotów uczestniczących w logistyce i obrocie zbożami. Wszyscy gracze rynkowi, portowcy, traderzy, rolnicy muszą osiągnąć konsensus i zadbać o to, żeby eksport zboża przez porty był w miarę możliwości rozłożony równomiernie na przestrzeni roku. Tym bardziej że docierają do nas informacje z rynków międzynarodowych, że w tym roku w Rosji będzie duży problem ze zbiorami. Mówi się, że plony będą nawet o 20 mln ton niższe w porównaniu do ubiegłego roku, co może doprowadzić do dużych zawirowań na rynku, gwałtownego wzrostu cen i zwiększenia popytu na zboże z Polski i Ukrainy.” – mówi Kamil Jedynak, prezes OT Logistics w WNP.