Hipotetyczny europejski łańcuch wartości fotowoltaiki kontra fakty dokonane Chin i USA

Udostępnij:

9.12 w Brukseli powołano do życia Europejski Sojusz Branży PV. Celem jest stworzenie silnej, europejskiej branży fotowoltaicznej, by budować ten sektor energetyki w oparciu o własne firmy, wykluczając uzależnienie od innych krajów.

W 2022 właściwie wszystkie projekty w energii słonecznej w Europie powstało w oparciu o chińską technologię. 80% wszystkich paneli na świecie jest produkowanych w Chinach. Zasadna jest obawa, że zamieniamy jedną zależność na drugą: tę od rosyjskich paliw kopalnych na tę od chińskich paneli fotowoltaicznych.

W UE będą produkowane nie tylko panele, ale i interkonektory, baterie, falowniki czy polisilikon. Aby tak się stało należy jednak zmienić prawodastwo i przyspieszyć wiele procedur, aby stworzyć cały łańcuch wartości dla fotowoltaiki.

Dodatkowego smaku sprawie dodaje rywalizacja amerykańsko-chińska oraz presja USA wobec sojuszników, aby dostosowali się do ich protekcjonistycznej polityki wobec Chin. Co więc jeśli kraje UE podejmą decyzję o zakazie używania każdej chińskiej elektroniki podłączonej do chińskich chmur obliczeniowych? Co będzie oznaczać, że wszystkie chińskie falowniki fotowoltaiczne i hybrydowe oraz do obsługi magazynów energii będą zabronione. Czy wobec nowej zaostrzonej strategii geopolitycznej Chin zagrożenia cyberatakiem na infrastrukturę energetyczną staną się realne? USA już odpowiedziały sobie na to pytanie.

Stany Zjednoczone zakazują sprzętu telekomunikacyjnego Huawei i ZTE w związku z ryzykiem związanym z bezpieczeństwem danych