ESG musi spuścić z tonu

Udostępnij:

Choć ESG próbuje zdominować biznesową i społeczną narrację, bywając poręcznym narzędziem realizacji interesów całkiem innych niż środowiskowe, to jednak i biznes, i społeczności zaczynają się dość hardo przeciwstawiać. Co nie znaczy, że mają w pogardzie sprawy środowiskowe, a czasem właśnie dlatego, że je szanują.

Niektórzy mówią, że CO2 to jest kryptowaluta, za pomocą której reguluje się konkurencyjność gospodarek. Dyrektywy Unii Europejskiej w zakresie klimatu tak właśnie są postrzegane. Przemysł cementowy, stalowy, szkło, produkcja papieru nie ma szans na konkurencyjność pozostając w Europie. Pewne technologie są promowane, a inne nie – czego najlepszymi przykładami są energetyka i przemysł motoryzacyjny.

Żeby jednak emocje nie utrudniały wyrobienia sobie opinii, poniżej zamieszczamy przykłady odleglejsze od naszego podwórka, ale odzwierciedlające pewną ważną tendencję w traktowaniu ESG, która nas też może inspirować. Przypomnijmy, że Polska zdecydowała, że wszystkie dokumenty z pakietu Fit for 55 będą zaskarżone do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Uzasadnienie jest formalne, ale cel – jak najbardziej gospodarczy.

 

Akcjonariusze wolą zyski – Shell i inni

 

Shell wygrał z organizacją ClientEarh. Sąd Najwyższy odrzucił pozew ClientEarth oskarżający 11 członków zarządu Shell o nieodpowiednie zarządzanie ryzykiem związanym z kryzysem klimatycznym.

Shell – piąty największy koncern paliwowo-naftowy na świecie – wyznaczył ambitny cel dotyczący ochrony środowiska – zobowiązała się do osiągnięcia neutralności klimatycznej do roku 2050, czyli do redukcji wydobycia o 1-2% rocznie

Jednak przez zawirowania na rynku paliw w 2022 roku w następstwie najazdu Rosji na Ukrainę, spółka osiągnęła rekordowe wyniki, notując w poprzednim roku zysk na poziomie 40 mld dolarów, co nieco ostudziło zapał w zakresie transformacji energetycznej. CEO spółki, Wael Sawan postawił sobie za cel zmniejszenie różnicy w wycenie między Shell a Exxon i Chevron. Oznacza to możliwości wydobywania większej ilości ropy niż to wcześniej przewidywano.

Redukcja śladu węglowego w biznesie to nie tylko kwestia troski o środowisko, ale co najważniejsze z punktu widzenia akcjonariuszy, wpływ na wyniki finansowe, konkurencyjność i zdolność do pozyskiwania finansowania. Żadna ze 100 firm naftowych i gazowych nie zamierza ograniczać swoich ogólnych emisji w tempie wystarczającym do dostosowania się do ścieżki wzrostu o 1,5°C w ciągu najbliższych pięciu lat.

Firmy naftowe i gazowe wręcz zintensyfikowały poszukiwania nowych złóż przewidując stały wzrost popytu, reinwestując część rekordowych zysków z gwałtownego wzrostu cen paliw kopalnych.

Jest to odpowiedzią na presję ze strony większości inwestorów, którzy chcą maksymalizować zyski z ropy i gazu, zamiast inwestować w obarczone dużym ryzykiem, niskomarżowe biznesy związane z energią odnawialną. Wydobycie ropy i gazu przynosiło historycznie zwroty w wysokości około 15% do 20%, podczas gdy większość projektów OZE przynosiła do 8%.

Międzynarodowa Agencja Energetyczna przewiduje, że globalne inwestycje w wydobycie ropy i gazu wzrosną o około 11% do 528 miliardów dolarów w 2023 roku, najwyższego poziomu od 2015 roku.

 

ESG umoczone w politykę, czyli odwrót BlackRock

 

BlackRock, największy na świecie zarządzającego aktywami, był synonimem ESG i ważną częścią Net Zero Asset Managers Initiative, programu ONZ mającego na celu finansowanie firm osiągających cele zerowej emisji netto do 2050 r. To on w dużej mierzy napędził nowy ogromny rynek finansowy oparty na ESG.

Ale teraz Larry Fink, prezes funduszu mówi, że wstydzi się tego, co stało się z ESG i w ogóle przestaje używać tego sformułowania. W USA ESG stało się bowiem bronią w walce politycznej i tematem kampanii wyborczej. Politycy republikańscy atakują ESG uważając je za narzędzie tworzenia przez świat korporacyjny naskórkowych i fałszywych narracji w celu realizacji jeszcze większych zysków, a demokraci bronią ESG jako programu autentycznej troski o klimat. Skrajna prawica i skrajna lewica uzbroiła się więc w ESG.

W rezultacie niektóre firmy z Wall Street wycofały się ze zobowiązań ESG, a niektórzy ubezpieczyciele porzucili wspierany przez ONZ sojusz klimatyczny Net-Zero Insurance Alliance.  BlackRock jest obiektem dochodzeń prowadzonych przez kilka stanów rządzonych przez republikanów, a nawet bojkotu inwestycyjnego w Teksasie.

Sam BlackRock dalej inwestuje w firmy zajmujące się paliwami kopalnianymi i dalej zachęca do transformacji energetycznej, ale terminem ESG już się nie posługuje.

 

Powietrze kontra portfele, czyli ESG za drogie dla Londyńczyków

 

Burmistrz Londynu planujący rozszerzyć strefę ultra niskiej emisji spowodował protesty mieszkańców, których po prostu nie stać na zmianę samochodów lub płacenie mandatów (16 dolarów dziennie). Początkowe efekty walki z zanieczyszczeniami powietrza w centrum miasta przyniosło pozytywne efekty i nastroje. Jednak rozszerzenie sfery na kolejne 5 mln mieszkańców w dzielnicach bardziej zielonych i słabiej zamieszkanych, wywołała zaciekły sprzęcie ludzi, którzy twierdzą, że nie mogą tolerować kolejnego uderzenia gospodarczego w czasach gwałtownie rosnących kosztów życia.

Również w Rzymie w lipcu burmistrz opóźnił plany zaostrzenia ograniczeń dla pojazdów zanieczyszczających środowisko po protestach grup obywateli.

Strefy niskiej emisji mają duży sens w centrach miast, gdzie zanieczyszczenie powietrza jest wyższe i istnieje wiele alternatywnych środków transportu publicznego, ale im dalej od centrum miasta, tym mniej można poprawić jakość powietrza. Natomiast staje się to zbyt drogie dla obywateli.

 

Powiedzenie „Nie wylewajmy dziecka z kąpielą” w przypadku ESG zyskuje szczególną cechę: niełatwo ocenić czy przysłowiowym dzieckiem jest środowisko czy dobrostan ludzi czy interes akcjonariuszy.

Iwona D. Bartczak