W piatek 21.06 wystąpiła poważna przerwa w dostawie prądu w Czarnogórze, Bośni, Albanii i Chorwacji, zakłócając funkcjonowanie przedsiębiorstw, wyłączając sygnalizację świetlną, pompy wody i klimatyzację. Była spowodowana nagłym wzrostem zużycia energii spowodowanym wysokimi temperaturami oraz przeciążeniem systemów.
Te kraje tak jak i inne europejskie odnotowały boom w inwestycjach w energię słoneczną (w 2023 r. udział jej w miksie to ok. 27%, w Polsce ok. 26%), jednak infrastruktura i sposoby zarządzania energią nie są przygotowane na nowe źródła energii. Paradoksalnie im więcej produkuje się tej energii, tym większy jest z nią kłopot.
Jak pisze The Economist “W miarę jak panele słoneczne i farmy wiatrowe przejmują kontrolę nad Europą, decydenci na kontynencie stają przed pytaniem, co zrobić z całą wytwarzaną przez nie energią. Bardzo niskie – a nawet ujemne – ceny sugerują, że obecnie nie są one właściwie wykorzystywane, co odzwierciedla błędy zarówno w infrastrukturze, jak i w przepisach. Istnieją trzy główne sposoby, za pomocą których firmy i organy regulacyjne mogą stworzyć bardziej efektywny rynek: wysyłanie energii do obszarów, w których nie ma nadwyżek, przenoszenie zapotrzebowania na godziny, w których energii jest pod dostatkiem oraz magazynowanie energii w postaci energii elektrycznej, paliwa lub ciepła.”
„Z pewnością można powiedzieć, że w tym momencie sukces pochłania własne potomstwo” – powiedział agencji Reuters Markus Hagel, ekspert ds. polityki energetycznej w niemieckim przedsiębiorstwie użyteczności publicznej Trianel.
W momentach groźnego nadmiaru mocy ze źródeł odnawialnych, trzeba je po prostu wyłączać, co jest zdecydowanie łatwiejsze niż w energetyce konwencjonalnej. ten problem rozwiązałoby magazynowanie energii. To również spowodowałoby większą racjonalność w zakupach energii. Akumulatory można ładować, gdy ceny są niskie, a produkcję można sprzedawać, gdy ceny są wysokie. “Z redukcjami mierzymy się właściwie praktycznie w każdy weekend i w godzinach piku fotowoltaicznego mamy problem z nadmiarem energii elektrycznej, a w godzinach wieczornych, wtedy, kiedy pik fotowoltaiczny się kończy, mamy problem z pokryciem zapotrzebowania szczytowego i musimy się zwracać do sąsiadów o pomoc operatorską.” – wyjaśnia Włodzimierz Mucha, wiceprezes zarządu Polskich Sieci Elektroenergetycznych (PSE).
UE oszacowała, że magazynowanie energii w UE będzie musiało wzrosnąć ponad trzykrotnie w latach 2022–2030, aby do tego czasu odpowiadać prognozom mówiącym o 69% udziale energii odnawialnej w jej systemie elektroenergetycznym.
“Magazyny pozwalają nie tylko przesunąć konsumpcję w czasie. Mają wiele funkcjonalności i pozwalają na zbudowanie zupełnie nowej architektury. Magazyn energii jest trochę jak smartfon. Tak jak o smartfonie nikt nie powinien myśleć tylko w kontekście dzwonienia, tak o magazynie tylko w kontekście przechowywania energii” – mówi Barbara Adamska, prezes Polskie Stowarzyszenie Magazynowania Energii PSME//Polish Energy Storage Association PESA. Wyzwaniem pozostaje wysoki koszt budowy magazynu energii. Do tego dochodzą duża degradowalność i utrata mocy magazynu, które również negatywnie wpływają na wynik finansowy.
W Polsce ogromnym problemem staje się też spekulacja przyłączeniami, ponieważ ze względu na stan sieci większość producentów dostaje odmowy.