Spółki produkcyjne na GPW pod silną presją

Udostępnij:

Giełdowy Indeks Produkcji od początku roku 2022 stracił ponad 27% i na koniec lutego wyniósł 831,96 punktów. Tym samym po raz kolejny wrócił pod granicę 1000 punktów, ustalonej na początku 2016 roku jako wartość bazowa. 

Giełdowy Indeks Produkcji to wspólne przedsięwzięcie firmy DSR, serwisu analitycznego „Produkcja.Expert” oraz Wydziału Informatyki i Zarządzania Politechniki Wrocławskiej w celu monitorowania wartości 60 największych polskich spółek produkcyjnych notowanych na GPW.

Dr Maciej Zaręba – analityk i współtwórca GIP, z DSR S.A. pisze:

„Po raz kolejny w ostatnim czasie polskie spółki produkcyjne notowane na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych znalazły się pod silną presją negatywnych czynników zewnętrznych.  Podobnie jak podczas zawieruchy pandemicznej, siła oddziaływania wojny na Ukrainie na ceny akcji jest wręcz dewastująca. Agresywny atak wymierzony w kierunku niewinnej Ukrainy, zaburzający panujący w Europie pokój, szybko zaabsorbował pełną uwagę rynków, w tym również rynków akcji.

Reakcje krajowych rynków akcji były proporcjonalne do poziomu eskalacji napięcia na granicy ukraińskiej, oraz odległości samego rynku od Ukrainy. Czynniki te zdecydowały o solidnej wyprzedaży polskich akcji, w tym akcji polskich producentów. Giełdowy Indeks Produkcji, którego celem jest monitorowanie wartości 60 największych polskich spółek produkcyjnych notowanych na GPW, stracił od początku roku 27,21%. Nowe problemy spowodowały, że wzrosty cen akcji zaobserwowany na przełomie roku, okazał się tylko korektą negatywnej serii spadków GIP60, której początki sięgają sierpnia 2021 roku.

Tym razem najsilniej tracą producenci i dystrybutorzy odzieży, reprezentowani w GIP60 przez takie spółki jak LPP, CCC czy VRG (Vistula). Mediana stóp zwrotu w pierwszych dwóch miesiącach 2022 roku wyniosła minus 44,24%, ale nie jest to problem tylko polskich producentów z tej branży, gdyż indeks WIG-ODZIEŻ stracił w tym czasie 43,01% początkowej wartości – niżej zanurkował jedynie indeks WIG-UKRAINA (minus 45,09%).

Należy zauważyć, że spadki dotknęły prawie wszystkich polskich producentów. Straciły polskie spółki farmaceutyczne, których mediana stóp zwrotu w br. wynosi minus 22,71%, ale także producenci tworzyw sztucznych (minus 15,20%), wyrobów drewnianych (minus 11,72%), materiałów budowlanych (minus 10,38%), chemicznych (minus 7,89%), metalurgicznych (minus 5,18%), motoryzacyjnych (minus 4,44%), oraz elektromaszynowych (minus 2,73%). Mediana tegorocznych stóp zwrotu polskich producentów żywności bliska zeru, natomiast mocno zyskuje Lubawa S.A., która jest najmocniej związana z przemysłem zbrojeniowym spośród spółek z GIP60.

Lubawa nowym Mercatorem i Biomedem

Akcje ostrowskiego producenta produktów z tkanin technicznych zyskują głównie dzięki produkcji takich wyrobów jak kamizelki kuloodporne, hełmów balistycznych, umundurowania, akcesoriów balistycznych oraz obuwia taktycznego. Oczekiwany skokowy wzrost popytu na produkty spółki, budzi skojarzenia do sytuacji Mercatora na początku 2020 roku. Nic więc dziwnego, że akcje Lubawy na koniec lutego były wyceniane dwukrotnie wyżej niż na początku roku.

Abstrahując od sytuacji na rynkach akcji, wśród pracowników polskich firm produkcyjnych od początku roku panowały optymistyczne nastroje. Powodów takiego stanu rzeczy było aż nadto: tempo wzrostu produkcji wzrosło w porównaniu z ostatnim kwartałem 2021 roku, podobnie w przypadku nowych zamówień i zapasów zakupowych. Rosła też liczba miejsc pracy w polskim sektorze przetwórczym, a karuzela cen dostawców zdawała się uspokajać. W konsekwencji wskaźnik PMI® utrzymał się powyżej neutralnego progu 50,0 punktów 19 i 20 miesiąc z rzędu:  styczniu wyniósł 54,5 a w lutym 54,7 pkt.

Trudno spekulować na temat przyszłych cen akcji, w sytuacji kiedy nie można przewidzieć kolejnych konsekwencji wojny toczącej się tuż przy naszej granicy. Jednak kryzys, który szybko eskaluje niesie za sobą zarówno ryzyka, jak i szanse dla polskich producentów. A przecena na GPW jest drastycznie silna, również na spółkach produkcyjnych, co może sugerować, że podobnie jak w podczas pandemii korekta jest mocno przesadzona i daje okazję do naprawdę tanich zakupów porządnych polskich firm produkcyjnych.

Ze względu na wyjątkowy cynizm i brutalność działań, w tym artykule ani razu nie nazwałem zbrodniarzy wojennych po imieniu. Uważam, że na taki przywilej zasługują tylko ludzie i narody, dla których honor jest czymś więcej niż tylko hasłem, które w słowniku należy szukać w okolicy Hitlera i Hołodomoru.”