Perfekcjonizm, ostrożność, poczucie wyższości, respekt dla władzy, czyli Niemcy w biznesie

Udostępnij:

W dyskusjach prowadzonych w Klubie Dyrektorów Finansowych „Dialog” ważną kwestią są gospodarcze relacje polsko-niemieckie, a ostatnio także znaczenie czynników kulturowych, ukształtowanych przez historię i mentalności, wynikającej z niej.

W ostatnich 250 latach w Niemczech upowszechnił się pogląd, że w Polsce rządzi bałagan i bezhołowie, niekończące się spory, brak myślenia uwzględniającego dobro wspólne i brak przewidywanea konsekwencji na ogół egoistycznych działań. Nie twierdzę, że ten pogląd jest lub był słuszny, jedynie zauważam, że takie myślenie o nas było i jest mocno rozpowszechnione. Emanacją tego myślenia jest negatywny zwrot Polnische Wirtschaft („polskie gospodarowanie”). Ma  korzenie jeszcze w XIX wieku, a na Śląsku nawet w XVIII wieku, gdzie stał się synonimem braku manier, niegospodarności, bałaganu, braku planowania. Prusy uzasadniały I rozbiór Polski właśnie chęcią wprowadzenia porządku i wyższych standardów. I Marks, i Clausewitz je powtarzali. To Niemcy mają głęboko w genach.

Z tego myślenia jest już krótka droga do przekonania, że niemieckie produkty i usługi są lepsze, bardziej wartościowe, a zatem należne są za nie wyższe premie niz za wytwory pochodzące z Polski.

Niemcy są narodem ludzi perfekcyjnych, a zarazem dość bezrefleksyjnie akceptujących narracje aktualnej władzy bądź ważnych ośrodków opiniotwórczych. Nawet wówczas  kiedy akceptują ideologię anarchistyczną, a zatem odrzucenie wszelkich przez państwo stanowionych praw i procedur, to wprowadzają swoje zasady również w sposób bardzo perfekcyjny. Podobnie gdy oficjalnie głoszoną ideologią jest liberalna demokracja lub chrześcijańska demokracja, socjaldemokracja, nazizm czy komunizm. Prawie całe społeczeństwo dopasowuje się do obowiązujących zaleceń, ewentualny opór ma charakter minimalny.

Perfekcjonizm przyjmuje też humorystyczne formy. Znam pewnego polityka „Zielonych”, który w kalendarzu ma sztywno ma zaplanowane dwa razy po dwie godziny na tydzień…. spontanicznych demonstracji.

Perfekcjonizm w połączeniu z poczuciem wyższości prowadzi do oczekiwania automatycznej akceptacji dla silniejszej pozycji w negocjacjach, co swoim zachowaniem w sposób świadomy bądź nieuświadomiony prezentują niemieccy negocjatorzy wobec swych wschodnich sąsiadów, ale – już nie wobec Amerykanów czy Szwajcarów. Rzeczą naturalną i zdrową jest duma z przynależności do swojego narodu, ale na pewno nie wywyższanie się i pogarda dla obcych.

Na większości globu jest też pewna kaskadowość nierówności. Akceptowanym poglądem jest, że czymś lepszym są narody dawniejszych mocarstw kolonialnych oraz USA. Przekonanie o swojej wyższości posiada większość krajów Azji, gdzie rasizm jest rozpowszechniony w stopniu niewyobrażalnym dla nas Europejczyków. 10 lat temu w 8milionowym Bangkoku był zaledwie jeden fryzjer strzyżących czarnoskórych. W Hanoi w muzeum historii naturalnej pokazana jest piramida ewolucyjna, na szczycie której znajduje się Wietnamczyk, najwyżej ze wszystkich narodów i ras.

W rozumieniu białych obywateli globu możliwość realizacji wyższych marż niż marże Afrykanów, Azjatów bądź mieszkańców Ameryki Łacińskiej po prostu „należy się”. A w ramach Europy na inne marże zasługują państwa z tzw. starej Unii, a inne z jej części wschodniej. Zjawisko patrzenia „z góry” na swych polskich kolegów w biznesie wzmacniane jest przez fakt, że jako naród posiadamy wiele kompleksów wobec tzw. zachodu. Polacy w swej mentalności utożsamiają się z pojęciem Chrystusa narodów, lecz w rozumieniu męczennika a nie króla. Znaczy to, że w mniejszym lub większym stopniu akceptujemy krzywdzącą pozycję, ponieważ czujemy się gorsi wobec społeczeństw zachodu, a zatem i nasze niższe marże są czymś naturalnym czy wręcz sprawiedliwym.

Jeśli chcemy wyrównywać szanse negocjacyjne, musimy pozbyć się poczucia niższości, gdyż z tego faktu wynikają negatywne premie, które płacimy w formie niższych marż czy gorszych warunków handlowych.

Oczywiście, najważniejsze są cechy obiektywne: faktyczna nowoczesność i jakość produktu, terminować i rzetelność dostaw, posiadanie umiejętności negocjacyjnych, lecz wyzbycie się kompleksów i przekonania o swej podległości jest jednym z istotnych warunków eliminacji negatywnej premii, którą płacimy w relacjach z niemieckim kontrahentem. Powinniśmy z jednej z strony poprzez doświadczenie uczyć ich, że jesteśmy godni partnerstwa, z drugiej – nie zapominać ze średni niemiecki poziom awersji do ryzyka jest znacznie wyższy niż polski, pozostawiając znacznie mniej miejsca na przypadkowość i spontaniczne działania, co w połączeniu z perfekcjonizmem oznacza znacznie bardziej rozbudowane i sformalizowane procedury decyzyjne.

Niemcy są narodem bardzo zdyscyplinowanym i karnym. Nie podważają autorytetów ani władzy państwowej. Inwestując w swoim kraju czy zagranicą kierują się dwoma przesłankami:

– ostrożnością, bardzo rygorystyczną analizą ryzyka

– zaleceniami władz państwowych.

Nie sposób zrozumieć i prawidłowo zinterpretować  zachowań przedsiębiorców i menedżerów danego kraju próbując je odnieść jedynie do aktualnych wydarzeń czy zjawisk gospodarczych czy społecznych czy politycznych. Zawsze stoją za nimi uwarunkowania historyczne, które ukształtowały ich mentalność i postawę. To one determinują ich reakcję na te bieżące sprawy oraz zachowanie w relacjach handlowych.

Dobrze byłoby z nimi się zapoznać, gdyż nie znając i nie rozumiejąc ich sposobu myślenia, ustawiamy się sami na z góry gorszej pozycji negocjacyjnej.

Olgierd Bagniewski, główny ekonomista Klubu Dyrektorów Finansowych “Dialog”

Najbliższe spotkania z Olgierdem Bagniewskim

13.12 godz. 9-11 Łódź

Główne przyczyny zmian cen surowców i energii – możliwe scenariusze – konsekwencje dla polskich przedsiębiorstw. Łódź

14.12. godz. 9-11 Warszawa

Główne przyczyny zmian cen surowców i energii – możliwe scenariusze – konsekwencje dla polskich przedsiębiorstw. Warszawa