Mamy taki czas, że tematy pozornie odległe łączą się i kreują całkiem nową rzeczywistość. Na przykład w jednym z serwisów Business Dialog piszemy o rozwoju małych reaktorów atomowych przez….. Microsoft. Tak, tak, bo rozwiązania sztucznej inteligencji są wprost nienasycone w spożyciu energii zarówno do uczenia algorytmów, jak i chłodzenia systemów TUTAJ
W innym serwisie naszej społeczności piszemy o rozwoju dronów a szczególnie rojów dronów sterowanych sztuczną inteligencją. Odmieniają pole bitwy, kosztują mało, produkowane są szybko, ich dostępność może wywałać wiele wojen lokalnych TUTAJ
Mistrzami produkcji dronów stają się Ukraińcy, którzy używają ich do trzymania w szachu swojego potężnego wroga i agresora, czyli Rosję. Ale dlaczego piszemy o tym w serwisie gospodarczym??? Dlatego że mistrzostwo w użyciu dronów morskich przez Ukrainę otworzyło znowu Morze Czarne dla statków z ukraińskim zbożem i innymi produktami na eksport. Mimo że Rosja zamknęła w lipcu drogę dla statków ze zbożem, wynegocjowaną przez Turcję i ONZ, komunikując że od teraz będzie traktować każdy statek jako potencjalnie zagrożenie militarne, transport ukraiński przez Morze Czarne odżył i ma się całkiem dobrze.
Masowce transportują produkty rolne i rudę żelaza tymczasowym korytarzem utworzonym przez ukraińską Marynarkę Wojenną wśród min, wcześniej postawionych dla ochrony ukraińskiego wybrzeża. Wg źródeł ukraińskich w ostatnich tygodni siedem statków towarowych przepłynęło tym korytarzem. Czyli tanie ukraińskie surowce docierają – nie tylko do Afryki – ale i do zachodniej Europy, gdzie są przetwarzane na produkty spożywcze. Te produkty będą konkurencyjne cenowo wobec produktów np. polskich, bo nasz surowiec jest znacznie droższy, a ukraińskiego zboża nie kupiliśmy, tylko je zablokowaliśmy. Posłużyło jedynie do awantury politycznej. O zbożu, polskim, ukraińskim, a także wolnym handlu z rolniczą Ameryką Południową pisaliśmy tutaj
Zwóćmy uwagę, jak szybko sytuacja się zmienia i jak trzeba być inteligentnym w obserwacji zjawisk.
Na początku rosyjskiej inwazji w marcu 2022 r. Ukraina zatopiła swój własny okręt flagowy, aby zapobiec jego zajęciu przez Rosjan. W rezultacie Ukraina dysponowała jedynie kilkoma rzecznymi statkami patrolowymi, które mogły zaatakować Rosję na otwartym morzu. Ukraina utraciła swoje siły morskie jeszcze w 2014 roku, gdy Rosja zajęła Krym. A Rosja miała do dyspozycji potężną Flotę Czarnomorską, drugą co do wielkości flotę na świecie. W tym roku Ukraina za pomocą morskich dronów przepędziła ją z Sewastopola na Krymie do Noworosyjska na wybrzeże Morza Czarnego daleko w Rosji – 600 km od Odessy, a także zanotowała wiele sukcesów w atakowaniu rosyjskich okrętów.
James George Stavridis, były admirał Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych powiedział po atakach: „Jesteśmy w punkcie zwrotnym ewolucji wojskowej, podobnym do przełomowych rozwiązań, takich jak Azincourt czy Pearl Harbor. Drogie załogowe okręty nawodne stoją obecnie w obliczu egzystencjalnych zagrożeń ze strony niedrogich dronów”.
Ołeksij Daniłow , sekretarz Rady Bezpieczeństwa i Obrony Ukrainy, powiedział, że „z każdą nową misją bojową ukraińskie bojowe bezzałogowe statki powietrzne i morskie drony stają się dokładniejsze, operatorzy bardziej doświadczeni, koordynacja działań bojowych skuteczniejsza – a producenci dostają możliwość poprawić właściwości taktyczne i techniczne.”
Losy polskiego rolnictwa i branży spożywczej zależą od ukraińskich dronów morskich i … od mądrości polskich polityków.
Iwona D. Bartczak