FED wzmacnia dolara, co osłabia lokalne waluty i kraje rozwijające się

Udostępnij:

FED znowu podniósł znacząco stopy procentowe. Jest zdeterminowany, aby tą metodą zdusić inflację, którą uważa za większe zło niż recesję lub bezrobocie. Ale czy tylko o to chodzi? Czy bardziej chodzi o maksymalne wzmocnienie dolara? Obserwatorzy rywalizacji USA i Chin odbywającej się również w obszarze wyboru waluty rozliczeń międzynarodowych, widzą w strategii FED również obronę przed dedolaryzacją obrotu światowego, która zdaje przybierać coraz większe rozmiary. Ta rozgrywka – komunikowana jako walka z inflacją – może być więc również próbą przywrócenia dolarowi w pełni roli pasa transmisyjnego bogactwa do USA. 

Gospodarka USA stanowi około 25% światowego PKB. Ale dzięki statusowi waluty rezerwowej dla dolara, około 85% światowego handlu jest wyceniane właśnie w dolarach. W ten sposób część zasobów świata jest transferowana do USA.

Straty związane z ewentualnym osłabienieniem wzrostu gospodarczego w samych Stanach, z nawiązką zostaną zniwelowane przez wzmocnienie statusu dolara w handlu międzynarodowym.

Wzrost warości dolara przekształca globalny handel i szanse słabszych gospodarek, ponieważ dewaluuje lokalne waluty.

Wiele krajów rynków wschodzących pożycza w dolarach, a wyższe stopy FED uderzają w nie na wielu frontach.

Powodują wzrost kosztów finansowania zewnętrznego i problemy ze zdolnością obsługi zadłużenia. Kieruje również płynność na rynki amerykańskie, podnosząc premie za ryzyko rynków wschodzących, co jeszcze bardziej utrudnia zaciąganie pożyczek.

Wreszcie, dolar będzie się umacniał w stosunku do większości walut, podnosząc importowaną inflację na rynkach wschodzących. Nie tylko wschodzących. Japonia nękana rosnącym dolarem (szybujacymi cenami dóbr importowanych), interweniowała po raz pierwszy od prawie ćwierćwiecza, aby wzmocnić jena. 

Specjaliści uważają, że ok. 60% krajów wciąż będzie miało dostęp do rynku, ale warunki ich kredytowania znacznie się pogorszą.

A złoty dalej się osłabia. Polska gospodarka co prawda eksportem stoi, ale musi importować surowce i komponenty, a ten import robi się tak drogi, że zabiera marżę.

Tylko USA nie musza importować surowców.